Strona główna » Historia

Historia

plebania

HISTORIA PARAFII WIERZAWICE

Pierwsza kaplica na terenie wsi Wierzawice
Świątynia to miejsce, gdzie człowiek oddaje Panu Bogu publiczny kult, a
miejsce to ma charakter sakralny. Wśród takich miejsc najważniejsze zajmują
kościoły, kaplice, jak również kapliczki czy cmentarze. Historia wioski o której
mowa, była bardzo podobna do historii wielu innych miejscowości. Zapewne kiedy
w 1390 roku lokowano wieś, pomyślano również o uposażeniu parafii, lecz nie
wiemy, czy parafia formalnie została erygowana, a jeśli nawet tak, to kiedy
przestała istnieć.

Na pewno powstał wnet po lokacji wsi pierwszy kościółek filialny
zbudowany z drewna, pod wezwaniem św. Marii Magdaleny. Ufundowany został
przez Waleriana Lubienieckiego, biskupa bachońskiego.
Patronka świątyni to postać ewangeliczna, utożsamiana wieki z bezimienną
grzesznicą z uczty u faryzeusza Szymona, o które pisze św. Łukasz (Łk 7, 36-50).

Nie znamy miejsca lokacji pierwszej wierzawickiej świątyni pod wezwaniem
św. Marii Magdaleny, lecz według przekazów ustnych i miejscowej tradycji
lokowany był na niewielkim pagórku znajdującym się przy szosie jarosławskiej,
zaś w miejscu po świątyni miał stanąć krzyż. O lokacji kościółka mogą świadczyć
również ludzkie kości odkrywane podczas różnego rodzaju wykopów czy prac
archeologicznych. Może to być dowód na istnienie również pierwszego
przykościelnego cmentarza, który mógł istnieć i być używany do końca XVIII
wieku, kiedy to cesarz Józef II wydał 11 grudnia 1783 roku rozporządzenie,
nakazujące zamkniecie wszystkich cmentarzy przykościelnych. Wzmianki o
cmentarzu przykościelnym pochodzą z 1722 roku, kiedy to proboszcz Leżajski
zabrania dokonywania pochówków przy wspominanej świątyni bez porozumienia
z nim. Uczyniła to jednak jedna z wierzawickich rodzin — Walanie, którzy zostali
za to ukarani.
Nabożeństwa w tej świątyni były odprawiane w każdą niedzielę i święto
przez bożogrobców dojeżdżających z pobliskiego Leżajska. Dowiadujemy się o
tym dzięki konfliktowi leżajskiego prepozyta Marcina z właścicielem wioski
Stanisławem Morawą, który miał mieć miejsce w 1477 roku. Nie wiemy jak długo
już istniał kościół, zanim został konsekrowany, bowiem obrzęd ten miał miejsce w
1611 roku.
Pierwsza wierzawicka świątynia zapewne była obiektem niepozornym, jednak
na podstawie materiałów powizytacyjnych możemy odtworzyć jej wygląd z połowy
XVIII wieku.

Kronikarz zanotował, że zaraz po wejściu do świątyni można dostrzec ołtarz
wielki staroświeckiej roboty pstro prostą farbą malowany i wyzłacany. W ołtarzu
znajdowały się dwa obrazy malowane Stanisława trzymającego na desce.
Pierwszy ukazywał św. ukrzyżowanego Chrystusa, zaś drugi przedstawiał Trójcę
Świętą koronującą Najświętszą Maryję Pannę. Na tym ołtarzu umieszczono
również cyborium (tabernakulum) wykonane snycerską robotą z drzewa lipowego.
Było wyzłacane i malowane w kolorze ołtarza. Wokół owego cyborium znajdowały
się podobnie złocone balaski, zaś na wierzchu podwójny krzyż. Drzwiczki do
tabernakulum były umieszczone na dwóch żelaznych zawiasach z prostym
zamkiem. Zanotowano również, że menza ołtarzowa była nie tylko murowana lecz
i stara, co mogło oznaczać, że prawdopodobnie współczesna kościołowi.
Ten ołtarz posiadał cztery lichtarze: dwa małe i dwa większe. Również
antypendium było już stare, na skórze pstro wybijane. Po stronie ambony (Cornu
Evangelii) umieszczona była jedna ławka, zaś po prawej – patrząc w stronę ołtarza
(Cornu Epistolae) – znajdowało się ich dwie. Były wykonane z drewna i niczym
szczególnym się nie odznaczały. Ambona podobnie jak ławki – stolarskiej roboty,
malowana była w takich samych barwach jak ołtarz główny. Usytuowana na trzech
kołkach. Prowadziły do niej już w tym czasie również stare schody, zaś jej
zaplecek i baldachim usytułowany był na żelaznym haku. Świątynia po prawej
stronie posiadała trzy okna oprawione w ołów i posiadające dębowe ramy. Po
drugiej stronie umieszczona była zakrystia do której prowadziły drewniane,
malowane w kolorze czerwonym drzwi. Posiadały one wielki, żelazny zamek i w
podobnym stylu zawiasy. Owe wrota miały również skubel we dwa ogniwa
robiony.
Na belce tęczowej umieszczona była scena ukrzyżowania Chrystusa,
wykonana snycerką w drewnie. Zapewne obok krzyża znajdowały się figury Maryi
i św. Jana Apostoła, lecz wizytacja Sierakowskiego nic o tym nie wspomina.
Drugi ołtarz umieszczony był po stronie Ewangelii, malowany i wyzłacany jak
poprzedni, wykonany w drewnie przez snycerza. W głównym polu tegoż ołtarza
umieszczona była patronką świątyni: św. Maria Magdalena, malowana na płótnie.
Trzeci ołtarz umieszczony był na wysokości belki tęczowej i częściowo
drewniany, częściowo malowany na ścianie, umieszczony był po stronie okien,
malowany pstrą farbą. Posiadał on drewnianą menzę (nowo reperowaną w
tamtym czasie), z jednym stopniem (gradusem), zaś antypendium malowane było
na płótnie.
Obok ołtarza stały dwie drewniane statuy trzymające w ręku lichtarze. Jego
centralną część zajmowała drewniana figura Najświętszej Maryi Panny. Ów ołtarz
posiadał drewnianą menzę z dwoma gradusami. Chór muzyczny kościółka p. w.
św. Marii Magdaleny umieszczony był nad głównym wejściem do świątyni, a

wsparty na dwóch belkach. Był on obity deskami i choć stary, to jednak podłoga z
tarcic była jeszcze dobra. Na chór prowadziły podwójne drewniane schody. Autor
wizytacji zauważa, że powała świątyni zrobiona z tarcic jest już zbutwiała i
dziurawa, jak również w świątyni nie było żadnej podłogi. Drzwi prowadzące do
kościółka były jeszcze w dobrym stanie, zrobione z czterech tarcic (dwóch
dębowych i dwóch sosnowych) i osadzone na zawiasach dwóch potrójnych, które
są położone ad occasum solis, przy zamku. Inne drzwi od ad meridiem wykonane
zostały z drzewa sosnowego i posiadały dwa potrójne zawiasy. Zamek przy nich
był wielki i żelazny zaś skobel robiony we dwa ogniwa.
Sam kościołek zbudowany był z drewna jodłowego w węgły i jak zostało
zaznaczone, choć drzewo było już w tym czasie stare, lecz jednak dobre i zdrowe.
Dach częściowo był już zbutwiały, zaś w części nad wielkim chórem był
reperowany. W całości pokryty gontem. Blamki wokół kościoła były również
pokryte gontem choć starym, lecz dobrym.
O dalszym istnieniu kościoła św. Marii Magdaleny pod koniec XIX wieku
dowiadujemy się z Słownika Geograficznego Królestwa Polskiego, który powtarza
informacje już podane. Mówi nam jednak rzecz bardzo ważną, a dotyczącą
mieszkańców wioski.
Wśród 1647 mieszkańców podaje 1497 rzymskokatolików, zaś do nielicznej
grupy należeli grekokatolicy (65), a jeszcze mniej liczni byli w wiosce protestanci
(7 osób), zaś wyznawców religii mojżeszowej w Wierzawicach zamieszkiwało 78.
O inwentarzu świątyni wiemy jedynie tyle, że znajdował się gładki kielich z
datą 1868 oraz sygnaturka pochodząca z 1800 roku, wykonana przez kowala
Tyrnawskiego i Myca. Świątynia ta została również wspomniana w Roczniku
Diecezji Przemyskiej z 1903 roku, jednak nie posiadamy informacji, jakie były jej
dalsze losy, skoro współcześni najstarsi mieszkańcy Wierzawic wspominają
jedynie owe czasy młodości, kiedy to na roraty, pasterkę czy rezurekcję zdążali
cztery kilometry do Leżajskiej Fary, a o miejscu wierzawickiego pierwszego
kościoła jakby zapomnieli.

Kaplica w budynku mieszkalnym
Czas wojen i okres powojenny był dla mieszkańców Wierzawic okresem,
kiedy jako lokalna społeczność należeli do leżajskiej Fary. W tym czasie prócz
Wierzawic należały jeszcze do tej rozległej parafii wioski: Dębno, Piskorowice,
Hucisko, Judaszówka, Jelna, Łukowa oraz Maleniska. Duża liczebnie wieś
domagała się już od dawna stałej opieki duszpasterskiej na miejscu, choć
inicjatorem i pomysłodawcą był wierzawicki rodak – ks. Jan Keller (*26.12.1887 –

 +29.04. 1970) – proboszcz w Sławęcinie koło Jasła, który zbliżając się do
emeryturypragnął zamieszkać u swoich dwóch sióstr Anny i Agnieszki Kellerw
rodzinnej miejscowości. Postanowił więc wraz z Leżajskim proboszczem
zbudować na rodzinnej parceli dom katechetyczny z kaplicą, która będzie służyć
nie tylko jemu, lecz również mieszkańcom wioski.
Prace rozpoczęły się około 1965 roku. Mieszkańcy w większości przyjęli ów
pomysł bardzo życzliwie, więc przystąpiono najpierw do wykonania planów, które
ze względów wiadomych były sporządzane na budynek mieszkalny dla Anny
Keller. Wkrótce powstał komitet budowy, który przystąpił do działań w 1972 roku.
Budowa trwała dwa lata, zaś miejscowa społeczność bardzo chętnie włączyła się
w prace. Wybudowano dom murowany z białej cegły, kryty blachą z wysokimi
suterenami, który niczym szczególnym wśród wiejskiej zabudowy się nie
wyróżniał.
Wielkie zasługi przy pracach budowlanych, którymi kierował mieszkaniec
pobliskiej Gorliczyny – p. Szlachta, miał Michał Kulpa, Jan Gajowy, Tadeusz
Kniaziewicz – mieszkańcy Piasku oraz Anna Zasońska z dzielnicy Dół i Jan
Gorzelnik mieszkaniec Piziaków. Pomoc w budowie, nie tylko fizyczną, lecz także
materialną okazali mieszkańcy wsi, jak również leżajski proboszcz – ks. Józef
Wójcik.
Potrzeba było jednak kogoś, kto owych prac będzie dopilnowywał i czuwał
nad nimi z ramienia Kościoła. Wybranym został ks. Czesław Rzeszutek –
katecheta w Leżajsku. On to dojeżdżając do Wierzawic i nie mogąc tu jeszcze
zamieszkać z powodu braku mieszkania starał się towarzyszyć owym pracom w
taki jednak sposób, by nie zaszkodzić, jak również by ówczesne władze nie
zorientowały się iż ma być to budynek kościelny. Murarze postanowili powiększyć
o trzy metry obiekt, bowiem obawiano się, że będzie on za mały tak na potrzeby
sakralne jak i katechetyczne. Skutkiem tych działań było zakwestionowanie prac,
lecz jednak nie zaprzestano dalszej budowy. Władze wyciągnęły surowe
konsekwencje: 30.000 zł. kary, jak również odbyły się dwie rozprawy sądowe: w
Leżajsku i Rzeszowie (2.05.1974 r.) których następstwem było ukaranie 8 osób.
W tym czasie zdążono wykończyć prowizorycznie salę katechetyczną i
mieszkanie dla ks. Czesława, które zajął 28 kwietnia 1973 roku. Od tego czasu
nie musiał już katechizować w prywatnych domach, lecz dzieci mogły się zbierać
w sali domu katechetycznego.
Pierwsze Msze św. właśnie tam odprawiał, zaś w niedzielę początkowo
jeszcze w Leżajsku, zaś później za zgodą Ordynariusza odprawiano w kaplicy w
Wierzawicach trzy Msze św. niedzielne z możliwością przechowywania na
miejscu Najświętszego Sakramentu.

Do kaplicy uczęszczało na niedzielną Mszę św. około 1.100 osób, co było
możliwe wówczas, kiedy łączono kaplicę z salą katechetyczną przylegającą obok.
Dekret tworzący parafię w Wierzawicach podpisał biskup ordynariusz Ignacy
Tokarczuk 21 sierpnia 1976 roku.
Prowizoryczna kaplica urządzona na parterze plebani choć miała skromny,
jednak wymowny wygląd. Prowizoryczne prezbiterium tworzył ciężki dębowy
ołtarz z symbolem Chrystusa – rybą, zaś za nim, na obitej drewniana boazerią
ścianie wisiał ciemny krzyż z biała pasyjką, zaś po lewej stronie umieszczony był
wizerunek Matki Bożej Piekarskiej, który dziś umieszczony jest w jednym z
feretronów.
Po prawej stronie zainstalowane było tabernakulum obite miedziana blachą,
które swym wygładem nawiązywało do ewangelicznego cudu rozmnożenia przez
Chrystusa ryb i chlebów. Ludzie w znacznej większości przyjęli z zadowoleniem
utworzenie parafii, wraz z entuzjazmem rosły również potrzeby lokalowe, wiec
postanowiono latem 1975 roku dobudować od południowej strony budynku
drewniany ganek (o wymiarach 8 x 6) wsparty na słupach, a mający powiększyć
wierzawicką kaplicę. Konsekwencją tej inwestycji były tak dla młodego
duszpasterza jak i dla zaangażowanych mieszkańców nie tylko lepsze warunki
lokalowe, lecz również wezwania, przesłuchania i nękania przez funkcjonariuszy
rzeszowskiego UB.
Ks. Czesław Rzeszutek stanął przed sądem w Leżajsku oskarżony o
nielegalne powiększenie budynku. Dowody w postaci fotografii, przesłuchań czy
dokonywanych pomiarów posłużyły do skazania Proboszcza na jeden rok aresztu
w zawieszeniu na trzy lata i 60.000 zł. grzywny oraz pokrycie kosztów sądowych
w wysokości 14.800 zł. Sędzią w tej sprawie był prezes sądu w Leżajsku pan
Cenda, prokuratorem p. Barnat, zaś obrońcą prezes izby adwokackiej E. Kapeć.
Podczas rozprawy ks. proboszcza Rzeszutka wspierało około 50 osób, które
płakały, modliły się na różańcu.
Wczesną wiosną – 14 marca 1976 roku przybył do Wierzawic ks. biskup
Ignacy Tokarczuk, który dokonał poświecenia kaplicy pod takim samym
wezwaniem. Jednak nie był to koniec problemów, bowiem w połowie maja
(12.05.1976 r.) miała się w Rzeszowie odbyć rozprawa rewizyjna, którą jednak
odwołano obawiając się kosztów. 21 maja ks. Rzeszutek otrzymał nakaz zapłaty z
Sądu w Leżajsku, na który jednak postanowił nie odpowiadać. Przychodzi więc
wezwanie wstawienia się przed prezesem sadu, więc jedzie i tu spotyka się z
zastraszaniem: w areszcie nie jest dobrze. Na co odrzekł iż: Witos wytrzymał, ja
też wytrzymam.
Wobec sprzeciwu wierzawicki duszpasterz oczekuje w napięciu na
komornika, a w tym samym czasie proboszcz z macierzystej parafii przekazuje

nowej, wydzielonej z Leżajskiej Fary, księgi parafialne. Dzień 3 września, nie był
szczęśliwym, bowiem choć nie zastaje wierzawickiego Proboszcza, to jednak
przybywa do parafii komornik domagając się spłaty długów. Również i w parafii
nie dzieje się zbyt dobrze. Dochodzą głosy, jakoby niektórzy parafianie zbierali
głosy przeciwko nowej placówce duszpasterskiej w Wierzawicach.
I chociaż ten rok, obfituje w ważne sprawy także dla ducha – obchody 600-
lecia Diecezji, czy rekolekcje parafialne prowadzone przez przemyskiego
karmelitę o. Adeodata, to jednak początek Roku Pańskiego 1977 rozpoczął się
niezbyt szczęśliwie. Już 18 stycznia przychodzi z Gminy Leżajsk nakaz rozbiórki
przebudówki w ciągu czternastu dni, jak również parafia ma zapłacić karę do
siedmiu dni, w wysokości 2.000 złotych. Tegoż samego roku, jesienią komornik
spisał również prywatne przedmioty znajdujące się w pokoju Proboszcza.
Wśród trudności i ciągłego zastraszania Ks. Proboszcz wraz z parafianami
postanowił walczyć o pozwolenie na budowę nowej świątyni. Kaplica znajdująca
się w budynku plebanii służyła do czasu oddania nowej świątyni tj. do roku 1984.

Kościół pod wezwaniem Matki Bożej Wspomożenia Wiernych
Zawsze budowę kościoła rozpoczynało się nie od zbiórek materiału czy
finansów, lecz zwykle od zawiązania wspólnoty parafialnej, od wspólnego
gromadzenia się na modlitwie czy Mszy świętej. To pragnienie spotkania się Z
Chrystusem Eucharystycznym motywowało do podjęcia wielkiego dzieła.
Potrzeba świątyni zrodziła się na pewno nie w jednym sercu, kiedy w trudnych
warunkach przeżywano niedzielną Eucharystię. Rodziła się również w sercu Ks.
Proboszcza, który postanowił podjąć się tego dzieła.
Już rok 1977 naznaczony był pierwszymi próbami uzyskania pozwolenia na
budowę świątyni. Udała się w tym roku delegacja do Wydziału ds. Wyznań w
Rzeszowie, lecz bezskutecznie. Ludzie nie rezygnują. Początkiem
roku 1979 ponownie udają się nie tylko do Rzeszowa, lecz również do Warszawy
do Urzędu ds. Wyznań jak i do Przewodniczącego Rady Państwa i ministra ds.
Wyznań Kazimierza Kąkola. I choć parafia żyje już własnym życiem, bowiem w
dniu 5 maja 1979 roku odbyła się pierwsza wizytacja biskupia dokonana przez
sufragana przemyskiego Bolesława Taborskiego, to jednak wciąż delegacje z
parafii walczą o pozwolenie na budowę. Znajdują się pierwsi darczyńcy, dla
których budowa świątyni jest czymś ważnym.
24 listopada 1979 roku na budowę kościoła złożyła ofiarę w
wysokości 40.000 zł. Anna Kloc.

Początek roku następnego przyniósł dla parafii radosną wiadomość. Po
delegacjach parafian tak w Rzeszowie jak i w Warszawie, zostaje 24
kwietnia 1980 roku wezwany do Rzeszowa Leżajski proboszcz ks. Józef Wójcik,
któremu zostało przekazane pismo z Urzędu ds. Wyznań o pozwoleniu na
budowę filialnego kościoła w Wierzawicach. I choć władze wydały pozwolenie,
jednak nie uznały nie tylko nowej parafii, ale również nie zatwierdziły nowego
proboszcza ks. Czesława Rzeszutka.
Projekt kościoła jednonawowego w kształcie elipsy został zaprojektowany
przez inż. dra Przemysława Gawora wspólnie z magistrem inż. Janem Grabickim
z Politechniki Krakowskiej. Miał posiadać 400 m² nawy głównej. Wraz z
budynkiem sakralnym zostały zaprojektowane jeszcze pomieszczenia z
przeznaczeniem na zakrystię z częścią mieszkalną oraz w oddzielnym budynku
miały się znaleźć dwie sale katechetyczne. Chłodny kościół według projektanta
miał ożywić i ocieplić drewniany – modrzewiowy wystrój wnętrza. I choć o drewno
było bardzo trudno, zrządzeniem Bożej Opatrzności udało się to osiągnąć poprzez
zakup modrzewiowego drewna po huraganie, który przeszedł nad lasami
podlegającymi Nadleśnictwu w Krośnie.
Podobne problemy były w tym czasie ze zdobyciem blachy na pokrycie
dachu. Zaplanowano krycie kościoła blachą miedzianą, której zakup graniczył w
tamtych czasach z cudem. Po blachę udała się do Przemyśla ekipa zaufanych
ludzi, którzy dokonali jej zakupu w sklepie żelaznym znajdującym się przy
Kamiennym Moście. Arkusze wynoszono pojedynczo do jednego z przemyskich
klasztorów, a na każdy arkusz sprzedawca wystawiał kwit. W wigilię Bożego
Narodzenia 1980 roku zostaje zapłacone ze składek parafian 2,5 tony blachy
miedzianej, jak również kilkadziesiąt kubików modrzewiowego drewna.
Wydarzenia ,,Sierpnia 80” doprowadziły w znacznej mierze do odwilży, którą
można było również odczuć wśród miejscowej społeczności. 13
listopada 1980 roku Komitet Rodzicielski zawiesił w szkole krzyże. Kiedy 27
maja 1981 roku przychodzi z Urzędu Gminy w Leżajsku oficjalne pozwolenie na
budowę kościoła postanowiono już nie czekać ani chwili. Dwa dni później został
poświęcony plac pod budowę przez ks. prałata Muchę – proboszcza z Niechobrza,
który wygłosił Słowo Boże. Wieczorne nabożeństwo, choć rozpoczęło się o
godzinie dwudziestej, zebrało rzesze parafian, a znakiem szczególnym był
postawiony przez Turków dziewięciometrowy akacjowy krzyż. Następnego dnia
został już wytyczony przez geodetów z Leżajska kontur kościoła.
W celu uporządkowania placu zburzono trzy stodoły należące do rodzin:
Bajów, Dziobów i Kellerów. Powstała działka, choć obszerna, jednak musiała
zostać uszczuplona o drogę dojazdową dla pięciu sąsiadów, którzy wcześniej

korzystali z drogi na działce Kellerów. Tym sposobem powstała kościelna 48
arowa parcela i 14 arowa, na której znajdował się budynek plebanii.
Już od 2 czerwca przystąpiono do pracy przy porządkowaniu terenu. Po
zburzeniu stodoły Kellerów na plac kościelny przeniesiono wapno. W kolejnych
dniach zaczęto robić wykopy pod nadzorem miejscowego technika Władysława
Międlara. Od 1 sierpnia prace zaczęła miejscowa ekipa murarska, do której
należeli: Franciszek Heliniak, Marian Czop, Józef Dziedzic.
Podczas trwania prac, w parafii, która wznosiła Dom Boży odbyły się krótkie
rekolekcje (16-18.08.1981) które poprowadził wspominany już ks. Mucha. Był to
szczególny czas przygotowania parafii na przyjazd biskupa ordynariusza
Ignacego Tokarczuka, który w dniu 23 sierpnia poświęcił kamień węgielny
wierzawickiej świątyni. I choć w godzinach popołudniowych padało, obawiano się,
że Msza św. zaplanowana na zewnątrz się nie odbędzie, jednak dzięki
wstawiennictwu Matki Bożej Wspomożenia Wiernych, do której lud zanosił modły,
przestało padać.
Ordynariusz przemyski Ignacy Tokarczuk był witany bardzo licznie przez
rzesze wiernych, zaś na plac kościelny przyprowadziła go ponad
czterdziestoosobowa orkiestra dęta w defiladzie dwudziestu Turków. Biskup był
bardzo zadowolony, bowiem prace postępowały szybko, jednak nie trwało to
długo, bowiem jesienią wstrzymano roboty. Nie był to dobry czas na budowę
świątyni, zdawali sobie z tego sprawę wszyscy.
Po wybuchu entuzjazmu przychodzi pamiętny dzień ogłoszenia Stanu
wojennego (13.12.1981). Zaczynają się internowania, gaśnie w ludziach ogień,
który do tej pory poruszał serca we wspólnym budowaniu przyszłości.
Równocześnie na wartości traci pieniądz. Wraz ze wzrostem inflacji rosną koszty
materiałów budowlanych niekiedy dochodzące do trzystu procent. A teraz
przychodzi potrzeba kupna około 50.000 sztuk cegły (koszt jednej wynosił 13 zł.),
zaś pustaki zdrożały z 11 zł 70 gr. za sztukę do 41 zł. Jednak Ksiądz Proboszcz
postanowił nie poddawać się. W dniach 10- 11 lutego 1982 roku przewieziono z
Brzózy Królewskiej – Huciska cegłę, zaś żelazną konstrukcję dachową
zamówiono w leżajskim Instalu. Koszt owej konstrukcji wstępnie obliczono
na 1.800.000 złotych. Początkiem kwietnia znów rusza budowa. W górę wznoszą
się mury, przy których pracują ludzie w czynie społecznym, między innymi murarz
z Giedlarowej Władysław Kula. Również bardzo chętnie oferuje pomoc
Zasadnicza Szkoła Zawodowa w Leżajsku. Gotowy dach zostaje zamontowany w
sierpniu 1982 roku przez firmę, która podjęła się jego wykonania. Do tych prac
wykorzystywany jest dźwig tak z Leżajska, jak również czterdziestotonowy z
Rzeszowa COLES. W tym czasie również zostaje zaszalowany przez cieślę z
Woli Zarzyckiej p. Siwca krzyż i sygnaturka.

Dach zaś kościelny i budynków przykościelnych zostaje pokryty blachą
miedzianą przez ekipę blacharzy z Kraczkowej k. Rzeszowa należącą do
Kazimierza Kurysza jesienią 1982 roku. Początek roku następnego to już prace
wewnątrz obiektu. Została zrobiona elektryka przez Władysława Ślandę i jego
dwóch synów z Leżajska, a od połowy kwietnia zaczyna prowadzić prace
tynkarskie ekipa Franciszka Heliniaka (Józef Dziedzic, Jan Dziedzic i Jan Pol),
która później również wykona posadzkę w świątyni jak i salach z czerwonej
terakoty. W tym czasie trwają również prace przy budynkach przeznaczonych na
sale katechetyczne. Część ich wykonują nieodpłatnie murarze z Wierzawic.
Koniec 1983 roku to również montowanie drzwi i stolarki okiennej wykonanej
z drewna sosnowego przez firmę leżajską Jedność, a zwłaszcza przez trzech
miejscowych stolarzy tam pracujących.
Wykonania nagłośnienia świątyni podjął się Michał Prościak.
Powoli czas budowy zbliża się ku końcowi, chociaż wciąż widoczne są wielkie
potrzeby. Podczas wizytacji dekanatu zaplanowano poświęcenie kościoła, więc
potrzebne było nie tylko materialne jej wznoszenie. Parafia potrzebowała odnowy
duchowej. Tydzień przed uroczystościami odbyły się pierwsze misje parafialne
poprowadzone przez ojców bernardynów z Leżajska (o. Bonaventura Misztal).
Z polecenia bpa Ignacego Tokarczuka poświęcenia świątyni dokonał
Archiprezbiter Łańcucki ks. prałat Michał Kochman 27 maja 1984 roku, który
przemówił do wiernych wygłaszając słowo Boże, zaś sumie przewodniczył ks.
prałat Józef Wójcik – dziekan leżajski.
W konsekwencji świątynia pod wezwaniem Matki Bożej Wspomożenia
Wiernych wybudowana została w kształcie elipsy z boczną kaplicą dedykowaną
swej patronce. Zwieńczenie domu Bożego stanowi żelbetonowy krzyż wznoszący
się na wysokość 29 metrów. Świątynia jest długa ma 35 metrów, zaś jej szerokość
wynosi 15,5 metra. Jednorazowo jest w stanie pomieścić około 1.200 wiernych.
Wystrój świątyni został zaprojektowany przez architekta i projektanta świątyni
prof. Przemysława Gawora. W prezbiterium znajduje się drewniany krzyż z
wizerunkiem Chrystusa ustawiony w 1994 roku. Krzyż ma długości 6 metrów, zaś
sama figura Chrystusa (3,6m) wykonana jest z drewna lipowego, zaś patronką
świątyni jest Matka Boża Wspomożenia Wiernych. Statua Maryi, jak i Chrystusa
wykonana została przez krakowskiego studenta rodem z Przemyśla Piotra
Zbrożka według projektu słynnego krakowskiego artysty Bronisława Chromego.
Figura została ufundowana przez rodzinę Nowitskich z USA, zaś poświęcona w
dzień odpustu parafialnego 24 maja 1988 roku przez ks. bpa Bolesława
Taborskiego.

Rok 1991 to czas wykonania i wstawienia do kościoła dębowych ławek
wykonanych przez miejscowego stolarza – Jana Karasia. Koszt wykonania został
pokryty ze składek wiernych, zaś drewno należało do parafii.
W 1993 roku została w kościele umieszczona Droga Krzyżowa wykonana
również przez Piotra Zbrożka. Fundowana została tak przez osoby prywatne
(Tadeusz i Maria Baj, Kazimiera Palczewska i Eugeniusz Borkowski, Maria Czop z
Piasku, Mieczysław Wojnar, Kazimierz Niemczyk), jak również dzieci, które
w 1993 roku przystąpiły do I Komunii św. W tym też roku zamontowano ołtarz,
ambonę i podstawę pod tabernakulum – wykonane z piaskowca przez firmę
kamieniarską z Szydłowca koło Radomia. Projekt tych elementów zaprojektował
również prof. Gawor. Chrzcielnica również z piaskowca wykonana została
w 1995 roku według projektu Piotra Zbrożka, który również wykonał odlewy
czterech ewangelistów umieszczone na ambonie, baranka – na ołtarzu, gołębicy
na chrzcielnicy z piaskowca łabędzia karmiącego młode własną krwią na pod
tabernakulum. W tym roku został również wykonany lichtarz podstawie pod
paschał.

Organy

Kolejnym znacznym wydatkiem dla parafii był zakup organu, bowiem
fisharmonia zakupiona w 1994 roku nie była wystarczająca. Sumę pozyskano
głównie ze sprzedaży działek odzyskanych przez parafię. Potrzeba było jednak
dokonać wzmocnienia chóru muzycznego. Projekt prac opracował ks. prof. J.
Chwałek z Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, jak również prof. Gawor i J.
Grabacki z Politechniki Krakowskiej. Podstawa pod organ została wzmocniona
żelbetonowymi belkami. Praca przy budowie organu rozpoczęta w 1997 roku
została zakończona w dwa lata później. Wykonawcą był polecony przez ks. prof.
Chwałka – P. Stawowy z Baranowa Sandomierskiego. Obudowę organu wykonał
Jan Karaś z boazerii. Przy budowie zasłużył się znacznie Jan Dziedzic, który
wykonał umocnienia pod mechanizm. Nowy dwudziestogłosowy instrument został
poświęcony przez metropolitę przemyskiego abp. Józefa Michalika 12
września 1999 roku.
Na wiosnę 2001 roku została umieszczona figura Pana Jezusa Miłosiernego
z napisem: Jezu Ufam Tobie. Wykonawcą jej jest ludowy rzeźbiarz z Majdanu
Łętowskiego.
Świątynia została otoczona murem z czerwonej cegły w maju 1989 roku,
również wg. Projektu dra Gawora, zaś sam parkan został wykonany przez
murarzy z Gwizdowa i miejscową ekipę Jana Dziedzica. Kościelne bramy
(wykonane w Jarosławiu) jak i betonowe chodniki zaczęto wykonywać i montować
4 maja 1990 roku. Dziesięć lat później latem 2000 roku została zbudowana przy
kościele z czerwonej cegły kapliczka dedykowana Sercu Pana Jezusa, którego
figurę wstawiono w kwietniu 2001 roku. Wykonawcą kaplicy był miejscowy murarz
Jan Dziedzic.
Tegoż samego roku na wakacjach ułożono kostkę brukową koło
kapliczki i przy plebanii. Z czasem również postawiono dwa garaże i ułożono
wokół nich kostkę brukową, zaś w 2003 roku przeprowadzono remont emerytówki
.

Cmentarz parafialny

Człowiek od wieków otaczał szczególnym szacunkiem i czcią ciała zmarłych.
Owego szacunku domaga się również nasza wiara, która mówi, że ciała ludzkie
podobnie jak Chrystus zmartwychwstaną. Konsekwencją tego są szczególne
miejsca, gdzie składa się zwłoki, by w szacunku spoczywały, wyczekując
zmartwychwstania. Czas średniowiecza przyniósł praktykę pochówków w pobliżu
świątyń, jak i w ich podziemiach, co dotyczyło szczególnie tych, którzy zasłużyli
się w życiu lokalnej społeczności. W tym czasie zaczęły powstawać cmentarze
przykościelne, które już wspomniano do czasu zaborów. przetrwały jak Zapewne
pierwszy wierzawicki cmentarz katolicki znajdował się przy kościele św. Marii
Magdaleny, lecz nie mamy źródeł dokumentujących jego istnienia. Możemy
jedynie przypuszczać i wysuwać hipotezy odnośnie jego istnienia jak i lokacji.
Dzieje pierwszego cmentarza parafialnego W utworzenia Wierzawicach nie
są długie i zawiłe, lecz dla tu żyjących, interesujące. W związku regulacją gruntów
w 1977 roku społeczność tutejsza na zebraniu wiejskim podniosła głosy wobec
Naczelnika Gminy w sprawie w miejscowości cmentarza parafialnego. Staraniem
miejscowego duszpasterza i lokalnej społeczności udało się 2 maja 1982 roku
poświecić nowy cmentarz, czego dokonał ks. dziekan Józef Wójcik.
Nowoutworzona nekropolia powstała na gruntach należących do rodzin: Bajów i
Niemczyków.
Ogrodzenie cmentarza zaczęto od frontu wstawiać w maju 1990 roku, a
wykonano je z grubego drutu, a całość została ogrodzona w 1991 roku w
większości były to prace wykonane przez rodziców dzieci przygotowujących się
do Pierwszej Komunii świętej. Kolejną inwestycją prócz zasadzonych już
wcześniej drzewek było postawienie w miejscu starego – nowego Krzyża ze stali
nierdzewnej, który wykonał parafianin Franciszek Czapla. Również wokół niego
została ułożona kostka brukowa. Przez ponad dwadzieścia lat grabarzem był Jan
Czerniecki zamieszkujący w pobliżu kościoła.

Dzwonnica

Od stuleci dzwon był związany Z kultem i świątynią. To on obwieszczał
radosne jak i smutne wydarzenia w życiu wspólnoty parafialnej. Nie sposób
wyobrazić sobie istnienia świątyni bez dzwonów, które symbolizują życie owej
społeczności.
Wierzawicka dzwonnica została podobnie jak świątynia zaprojektowana przez
inżyniera krakowskiego Przemysława Gawora. Do prac przystąpiono w roku 1985,
zaś już zimą, na przełomie 1985/1986 roku przywieziono z Przemyśla dzwony,
które wykonała firma Felczyńskich.
Pierwszy dzwon (akord molowy ACE) nazwany: Maria Wspomożenia
Wiernych ma wagę 516 kg. i średnicę 92 cm.
Widnieje na nim napis: Maria, Dzwony odlane z ofiar parafian oraz Rodziny
Nowitskich z USA krewnej Prob. Ks. Cz. Rzeszutka – Maryjo Wspomożenie
Wiernych upraszaj zdrowie chorym, zdrowym wytrwanie w dobrym, a zmarłym
wieczny odpoczynek.


Drugi co do wielkości dzwon został nazwany imieniem patrona ks. Jana
Kellera – św. Jana. Jest on wagi 283 kg., a jego średnica wynosi 80 cm. Autorem
napisu jest św. Jan Apostoł, a brzmi on: Bracia miłujcie się czynem, a nie słowem.
Ostatni trzeci dzwon waży 156 kg. i ma średnicę 62 cm. Został on
dedykowany bł. Czesławowi patronowi ks. Rzeszutka. Napis na dzwonie brzmi:
Bł. Czesławie wstawiaj się za ks. Proboszczem Czesławem, Rodziną Nowitskich i
całą parafią Wierzawice.


Robociznę dzwonów pokryła rodzina Nowitskich, zaś złom na odlew
dzwonów był zbierany przez Radę Parafialną. Dzwonnicę poświęcił 18
maja 1986 roku ks. ordynariusz Ignacy Tokarczuk. W 2001 roku została wokół
dzwonnicy ułożona kostka kosztem Gminy Leżajsk.

Źródło: Ks. Przemysław Macnar, W 50-tą rocznicę święceń kapłańskich ks.
Czesława Rzeszutka. Aby pamięć nie zginęła, Wierzawice 2008, s. 36-52.

Polecamy także artykuły na stronie internetowej przemyskiego dodatku
do „Niedzieli”: